W tej sekcji opowiemy Wam historię naszej firmy oraz zdradzimy kilka słów o Nas samych. Będzie o początkach tego wszystkiego, problemach z jakimi się mierzyliśmy, planach na przyszłość. Poznacie kto siedzi po drugiej stronie telefonu, kto odpisuje na Wasze maile, kto tworzy posty i wydarzenia oraz sprawia, że nasze sociale są żywe! Udanej lektury!
Nasz zespół: Aktualnie liczy on 6 osób na full time job i kilkadziesiąt dodatkowych, które obsługują wydarzenia w terenie. Są to:
– Maciej Chojnacki – Handlowiec / sprzedawca / organizator wydarzeń / właściciel – jestem pełnym pomysłów, uporu, popełniającym wiele błędów człowiekiem, który ma jasno określony cel. Pasjonat biegania, wczesnego wstawania (co Ewa niekoniecznie lubi), gier komputerowych i podróży. Istnieje więc szansa, że jeśli Ewa będzie dobrze wszystko księgować to zabiorę ją niedługo na jej wymarzony trip.
– Ewa Chojnacka – Główna księgowa – perfekcjonistka i ogromna profesjonalistka w tym co robi. Dokładność to jej drugie imię. Prywatnie żona Macieja (ten to ma szczęście), na którego niestety czasem wyżywa frustracje z powodu zbyt późno dostarczonej faktury. Pasjonatka siatkówki, podróży oraz tańca. Maciej odwleka jej plany podróżnicze inwestując wszystko w rozwój fimy. (tego ostatniego nie wrzucaj na stronę 😂).
– Agnieszka Wójcik – Handlowiec / sprzedawca / organizator wydarzeń – kobieta od zadań specjalnych. Bardzo dobra duszyczka, która na pierwszym miejscu zawsze stawia dobro klienta. Jeśli jednak ktoś z Was będzie starał się ją wykorzystać to potrafi wybuchnąć, a wtedy lepiej nie być w jej zasięgu rażenia. Prywatnie Mama dwójki dzieci, pasjonatka taekwondo i dobrych książek, które potrafi pochłaniać kilogramami.
– Paulina Rusak – Handlowiec / sprzedawca / organizator wydarzeń – ambitna, kreatywna, szukająca nieustannego rozwoju osoba. Pełna energii i pasji. Ma kilkuletnie doświadczenie w branży fitness na stanowisku managera. Zwiedziła pół świata w busie. Pasjonatka tańca i zwierząt, a zwłaszcza psów. Kocha poczucie adrenaliny i wyzwania. Cechuje ją szczerość, która jest nieodłącznym elementem jej życia
– Karol Zacharko – Specjalista do spraw Social Mediów – człowiek, który ciągle jest w telefonie lub z laptopem w ręku. Cwaniak w sieci, jednak zna się na tym co robi, więc ma do tego pełne prawo! Pasjonat biegania oraz wierny kibic FC Barcelony 😉
– Dawid Starosta – Handlowiec / sprzedawca / organizator wydarzeń – “świeżak” w całym naszym zespole, dajcie mu jednak moment, a z pewnością opowie coś więcej o sobie!
Jeśli nadal Ci mało i chcesz poznać jak to wszystko się zaczęło to zapraszam do dalszej lektury 😉
Pierwsze kroki
Gdy otwieraliśmy Funandplay do głowy nam nie przyszło do jakich rozmiarów to urośnie. Skłamalibyśmy, że celowaliśmy w to, gdzie jesteśmy teraz, bo sama idea by nas przytłoczyła, a to co robimy teraz, wydawałoby się nierealne. Wizja, która zrodziła się pod Biedronką (jako właściciel pamiętam dosłownie każdy moment i słowo jakie wybrzmiało wtedy w mojej głowie) była spowodowana chęcią zapewnienia atrakcji na wieczorze kawalerskim znajomego oraz czystą ciekawością i chęcią spróbowania czegoś nowego. Naszą pierwszą atrakcją były kule do grania w piłkę Bubble Soccer. 21 marca 2015 roku – to data naszego pierwszego oficjalnego eventu! Mówiąc delikatnie… moglibyśmy być wtedy bardziej zorganizowani…:) Mimo to, event udał się wyśmienicie i każdy z uczestników bawił się doskonale. Czy wybór tej atrakcji był dobry? Nie. Zdecydowanie był to błąd. Atrakcja wynajmowała się bardzo rzadko, a w dodatku przeważnie na bardzo krótki okres.
Reklamuj się głupcze!
Klientów było jak na lekarstwo, więc chcąc działać postanowiliśmy zainwestować w… plakaty! Dla tych z Was co nie wiedzą Nasza firma wywodzi się z dość małej miejscowości. Zamówienie 300 plakatów było przejawem czystej ułańskiej fantazji lub głupoty (z dzisiejszej perspektywy raczej tego drugiego) … suma summarum, udało nam się powiesić może 15 lub 20 sztuk. Niestety klientów z tego nie było. Kolejny już bardziej przemyślany krok reklamowy padł na pozycjonowanie. Mieliśmy nadzieję, że coś się zmieni. Nie każdy jednak kogo spotkasz na swojej drodze (o czym będę miał jeszcze wielokrotnie dość boleśnie się przekonać) okazuje się uczciwym partnerem biznesowym. Firma od pozycjonowania nie wypruwała sobie żył pracując nad Naszymi wynikami, a niestety długa umowa i jednostronnie chroniąca jej treść chroniła ją, przed zerwaniem jej z naszej strony. Jednak kilka imprez się pojawiło, a na jednej z nich nastąpił przełom i narodziła się kolejna idea.
Pierwsze dmuchańce
Gdy my jak głupki biegaliśmy za dziećmi w kulach, Panowie od pilnowania dmuchańców stali sobie przy dmuchańcach w pełni zadowoleni i zrelaksowani. Nie mówię, że zawsze tak jest. Jednak na imprezach firmowych często z ośmiu godzin wynajmu, rzetelnej pracy są dwie, ale to nie miejsce i pora na pisanie o niuansach tego biznesu. Punktem zwrotnym w Naszej historii był zakup pierwszych dmuchańców, na które zdecydowaliśmy się mimo niepowodzeń z piłkami 2016-07-27. Wykonując przelew byliśmy przerażeni, czy robimy dobrze i czy wszystko się powiedzie. No i cóż nie wszystko było tak jak to sobie wymarzyliśmy 🙁 Nasz dostawca nas oszukał i nie okazał się uczciwy, a my straciliśmy pieniądze. Dużo pieniędzy… Spróbowaliśmy jeszcze raz z innymi dostawcami i tym razem wszystko było właśnie tak, jak być powinno. Czy wybór pierwszych dmuchańcy był właściwy? Krótko pisząc. Nie. Były to z założenia dobre dmuchańce, jednak całkowicie nieprzemyślane pod kątem Naszej aktualnej sytuacji, możliwości, a przede wszystkim klienta, do którego w zamyśle powinniśmy celować.
Rośniemy – Radwańska, Piątek, Małaszyński i Chojnacki (tam z tyłu siedział!)
Krok po kroku zdobywaliśmy doświadczenie, dokupowaliśmy kolejne atrakcje, a dodatkowo zaczęły zgłaszać się do Nas coraz większe firmy i klienci. Punktem przełomowym i jednym z pierwszych dużych graczy, z którym podjęliśmy współpracę był program TurboKozak emitowany na Cyfrze plus. Z Bartkiem i Grzegorzem poznaliśmy się na targach piłki nożnej w Warszawie i po uzgodnieniu szczegółów, cały sezon jeździliśmy wspólnie po wielu stadionach w Polsce, gdzie nagrywaliśmy jak nasi kopacze, gwiazdy telewizji oraz czołowi polscy sportowcy kopią do Naszej dmuchanej tarczy dart! Jednym szło lepiej, innym gorzej, ale ponownie… to nie miejsce i czas na tego typu historię 😊 Była to niesamowita przygoda, która pozwoliła po części spełnić dziecięce marzenia zobaczenia tych wszystkich miejsc z bliska. Mimo że Nasza przygoda trwała tylko jeden sezon dało Nam to niesamowitego kopa i pozwoliło działać jeszcze prężniej.
Turbulencje: COVID-19
Gdy rozpoczynaliśmy Naszą działalność, nikt z nas nie przewidywał, że świat stanął w obliczu jednego z największych wyzwań współczesności – pandemii COVID-19. 2020 w styczniu zapowiadał się świetnie! Coraz większa ilość klientów i wynajmów. W kwietniu trzeba było oddawać wszystkie zaliczki i stanęliśmy nad przepaścią. Udało nam się przetrwać i po części wzmocniło to nawet Naszą pozycję, ponieważ wielu nie miało takiego szczęścia jak My. Stres, którego w tamtym okresie doświadczyliśmy, zaciskanie pasa, odmawianie sobie wszystkiego, byleby przetrwać zdecydowanie nie należy do najprzyjemniejszych wspomnień z tego roku.
Twój dmuchaj
Pomysł ze sprzedażą dmuchanych atrakcji był kolejnym krokiem, który chodził Nam po głowie już długi czas. Była jasna wizja tego jak ma on wyglądać. Każdy z nas zdawał sobie sprawę, że jakościowo mamy bardzo dobry produkt, sprawdzony przez nas samych, który obroni się wytrzymałością i wzornictwem. Czuliśmy, że pomoc osobom takim jak my kilka lat temu, bez narażania Was na ryzyko utraty pieniędzy, problemów z jakością atrakcji, gwarancją, dostawą oraz ukrytymi opłatami, o których kilka lat temu nie mieliśmy pojęcia, że w ogóle istnieją opłaci się nam oraz Wam. Pierwszą nazwą jaka przyszła Maciejowi do głowy, bo to jednak on jest tym kreatywnym gościem z tysiącem pomysłów na minutę była nazwa TWÓJ DMUCHAJ.pl. Brakowało tylko dopisać, że zadowolimy każdego i kategoria +18 dla sklepu z dmuchańcami byłaby nasza 😉 Jesteśmy przekonani, że sklep z dmuchanymi atrakcjami o takie nazwie, raczej nie przysporzyłby nam wielu chętnych szukających atrakcji 😉 W każdym razie na pewno nie takich, jakich oczekiwalibyśmy.
JAJU – Sklep z dmuchanymi atrakcjami
Szukaliśmy nazwy, lecz żadna z nich specjalnie nas nie przekonywała. Kluczem była prostota. Celowaliśmy w to, aby była krótka, wpadała w ucho oraz aby domena była dostępna. Wiedzieliśmy, że nie możemy sprzedawać pod nazwą naszej wypożyczalni, ponieważ będzie to się gryzło z biznesem Naszych klientów, którzy niekoniecznie mogą mieć ochotę reklamować inną wypożyczalnię. Dodatkowo utrudniłoby to reklamowanie się, ponieważ inny klient szuka atrakcji do biznesu oraz inny do wynajmu na urodziny. Byliśmy więc pewni, że w dłuższej perspektywie wprowadziłoby to chaos do Naszej komunikacji. Wybór JAJU był więc przemyślany, mimo że nazwę wypowiedział znajomy na wakacjach. A z racji, że wszystkie czynniki zostały spełnione dziś kupujecie atrakcje pod nazwą JAJU, a nie TWÓJ DMUCHAJ 🙂
Krok po kroku
Atrakcja po atrakcji, zamówienie po zamówieniu. Zdobywane doświadczenie. Podpowiedzi. Godziny na telefonie tłumacząc każdy aspekt tym z Was, którzy dopiero co zaczynali. Rozkładanie atrakcji i demonstrowanie ich jakości i wytrzymałości Tym, którzy już posiadali dmuchańce, a chcieli się przekonać co do Naszych produktów. Telefony, zamówienia, problemy, stres.
Pierwsze duże zamówienie, kolejne, atrakcja wodna, plac zabaw, zestaw na początek. Powroty klientów po kolejne dmuchańce, dziękując za dobre podpowiedzi. Wszystko to budowało Naszą pozycję i daje niesamowitego kopa do działania.
Wizja na przyszłość
Dzisiaj, patrząc wstecz na trudne początki i wyzwania, jakie przyniósł Nam, chociażby COVID-19, jesteśmy dumni z Naszego wzrostu i postępów. Zaczynaliśmy od zera, a teraz organizujemy wydarzenia, gdzie bawi się po kilka tysięcy ludzi.
Na atrakcjach z logiem JAJU dzieci i dorośli bawią się w całej Polsce oraz coraz częściej za Naszą granicą 😊
Mamy jasno określone plany rozwoju na kolejne lata i dołożymy wszelkich starań, aby się one ziściły.
Gwarantujemy Wam również, że wydarzenia, które organizujemy lub które pomagamy zorganizować będą zawsze na najwyższym poziomie.
Wszystkich Was, z którymi spotkaliśmy się na tej drodze składamy serdeczne podziękowania i zapraszamy do dalszej współpracy z Nami.
Będziemy działać grubo, odważnie i nietuzinkowo 🙂
Dlaczego warto zdecydować się na współpracę z nami?
Kiedyś, byliśmy na tym samym etapie co Ty kolego/koleżanko teraz. Zaczynaliśmy od zera. Bez zielonego pojęcia co wybrać, co będzie dla Nas najlepsze, co będzie dobrym wyborem. Byliśmy kompletnie zieloni. Pamiętam montaż pierwszej atrakcji i przerażenie jakie to jest wysokie, dlatego rozumiemy Wasze pytania, obawy i dociekanie. Nam nikt nie podpowiedział i dlatego zanim wkroczyliśmy na właściwą ścieżkę kosztowało Nas to wiele czasu i pieniędzy. Dziś po kilku latach posiadamy ponad 100 rzeczy na wynajem, a Nasze atrakcje sprzedajemy na całą Polskę i Europę. Jeśli więc zależy Ci, aby działać z praktykami, którzy Ci nie tylko sprzedadzą, ale przede wszystkim POMOGĄ to jesteś we właściwym miejscu.